Herbata na dzień dobry, herbata na dobranoc
Pijemy ją codziennie. Zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym. Jest narodowym napojem Anglików, ale Polacy też nie wyobrażają sobie bez niej posiłku. Dawniej w wariancie „z cukrem lub bez”, dziś jest dostępna w wielu gatunkach oraz odmianach. Oto ona: królowa – nie tylko angielska – herbata.
Herbatą określamy napar przyrządzany z liści i pąków roślin z rodzaju kamelia. Najbardziej popularnym gatunkiem jest herbata czarna, otrzymywana w wyniku procesów: więdnięcia, skręcania, fermentacji i suszenia. Na jej temat krąży wiele opinii. Prawda, jak zwykle, leży pośrodku. Czarna herbata zawiera przeciwutleniacze, które pełnią istotną rolę w profilaktyce chorób serca oraz pozwalają utrzymać prawidłowy poziom cholesterolu. Zawiera też kofeinę (a konkretnie teinę), która z jednej strony pobudza, zwiększa koncentrację, uwagę, ale z drugiej może zwiększać poczucie lęku, niepokoju, powodować bezsenność, a nawet uzależniać. Przeciwnicy czarnej herbaty wskazują też na zawartość w niej fluoru, który co prawda chroni zęby przed próchnicą, ale stosowany w nadmiarze może mieć bardzo negatywny wpływ na nasz organizm.
Do najbardziej popularnych rodzajów czarnej herbaty należą: assam, yunnan, darjeeling, ceylon. Z powodu goryczy często spożywa się ją z cytryną, miodem (pamiętajmy jednak o dodawaniu ich po ostygnięciu, aby zachować witaminy i mikroelementy), cukrem (polecamy nasz artykuł na temat zdrowych słodyczy i zamienników cukru) oraz mleka (a więcej o mleku już wkrótce na naszym blogu), sokiem lub tak zwanym „prądem”. Na rynku dostępne są również herbaty czarne aromatyzowane, z których chyba najpopularniejszą jest Earl Grey z olejkiem bergamotkowym.
Z tej samej rośliny co herbata czarna jest przygotowywana herbata zielona. Nie ulega jednak procesowi fermentacji (lub nie tak długiemu), dzięki czemu zachowuje więcej właściwości i jest uważana za zdrowszą alternatywę. Zielona herbata zawiera więcej prozdrowotnych przeciwutleniaczy, a mniej kofeiny. Należy jednak pamiętać o niższej niż w przypadku herbaty czarnej temperaturze parzenia. Do najpopularniejszych odmian należą: chińskie herbaty gunpowder i longjing oraz japońska sencha czy gyokuro.
Za jeszcze zdrowszą uważana jest herbata biała. Przyrządzana z pąków liści lub młodych liści, nie podlega fermentacji, co zapewnia jej delikatny smak, pozbawiony cierpkości czarnej oraz „trawiastości” zielonej herbaty. Wykazuje działanie antybakteryjne, antygrzybiczne, antywirusowe, przeciwzapalne, antynowotworowe, opóźnia procesy starzenia, ma dobre działanie na kości i stawy. Te właściwości zdrowotne, jak i walory smakowe powodują, że jest to jedna z najdroższych herbat.
Szereg zalet ma też czerwona herbata pu-erh (czerwona w Polsce, natomiast w Chinach zaliczana do czarnych ze względu na kolor liści). Zawiera dużo mikroelementów, w tym mangan, wapń, fluor, olejki eteryczne, białko oraz teinę. Wspomaga pracę wątroby i układu trawiennego, obniża poziom cholesterolu, wzmacnia organizm, pobudza mikrokrążenie, poprawia pamięć, uspokaja – oczywiście spożywana w rozsądnych ilościach.
Do herbat czerwonych zaliczany jest także w Polsce rooibos. Napar ten przyrządza się jednak z zupełnie innej rośliny: czerwonokrzewu. Nie ma goryczy, nie zawiera kofeiny, dlatego może być spożywany przez dzieci oraz przed snem. Polecany jest również kobietom w ciąży ze względu na zawartość żelaza. Jego zaletą są również przeciwutleniacze, wpływające korzystnie na układ odpornościowy, krążenia i wykazujące działanie antynowotworowe. Rooibos, a także pokrewny mu honeybush (z miodokrzewu), zaleca się przy przeziębieniach. Wykazują bowiem działanie antywirusowe oraz antybakteryjne.
Zupełnie innym rodzajem herbaty jest yerba mate, ulubiony napój mieszkańców Ameryki Południowej oraz bohaterów literatury iberoamerykańskiej. Produkuje się ją z liści i gałązek drzewa – ostrokrzewu paragwajskiego. Yerba mate zawiera duże ilości kofeiny, co wpływa na poprawę koncentracji i przyśpieszenie metabolizmu i ma znaczenie w procesie odchudzania, ale (jak już wspomnieliśmy) może mieć negatywne działanie. Pojawia się również wiele głosów wskazujących na kancerogenne działanie yerby, ale możliwe, że ma ono związek z wysoką temperaturą spożywanego napoju oraz trybem życia i jednoczesnym stosowaniem używek w regionach, w których pija się yerbę.
Pod nazwą herbata często kryją się też inne napoje: ziołowe lub owocowe. Ich właściwości zależą od danej rośliny lub owocu, z którego zostały przyrządzone. Np. melisa uspokaja, malina rozgrzewa, a rumianek poprawia trawienie. Należy jednak sprawdzać ich skład, zwłaszcza tych ekspresowych w torebkach, często bowiem zawierają dużo sztucznych aromatów, które przynoszą naszemu zdrowiu więcej szkody niż pożytku.
Jak widać, herbata herbacie nierówna. W zależności od gatunku oraz procesu parzenia, każda z nich wykazuje inne właściwości. Dlatego rano polecamy rozpocząć dzień na przykład od zdrowej, ale zawierającej pobudzającą kofeinę, herbaty zielonej (najlepiej krótko parzonej), po zimowym spacerze napić się malinowej, a przed snem rooibos. Poza tym należy zachować umiar w spożywaniu tradycyjnej herbaty czarnej, a częściej sięgać po białą. Po raz kolejny okazuje się, że kluczem do zdrowia jest zbilansowana, różnorodna dieta.
Ciekawostka: Według legend początki herbaty sięgają 2737 roku p.n.e. i oczywiście wiążą się z Chinami. Jednak pierwsze zapiski na jej temat pochodzą z X wieku p.n.e., a do Polski dotarła wieku XVII z Francji.