Włosy jako inspiracja dla artystów

Na naszym blogu regularnie opowiadamy Wam o sztuce. O tym, jak się zmieniały trendy i kanony w przedstawianiu różnych części ciała. Omówiliśmy między innymi nogi, oczy, twarz, dziś pora na włosy. Ale okazuje się, że można je nie tylko pięknie czy realistycznie namalować, ale przede wszystkim użyć jako tworzywa plastycznego. Bardzo zresztą wymownego.

Boskie włosy

Gdy myślimy o najpiękniejszych włosach w malarstwie, to części z nas na pewno przypomni się obraz, o którym już pisaliśmy na naszym blogu, “Narodziny Wenus” Botticellego.

 

 

Narodziny Wenus,Sandro Botticelli 1480

Obraz ten nie przedstawia jednak tytułowych narodzin bogini, tylko jej zejście z muszli na ląd. Towarzyszą jej Zefir – bóg wiatru, jego żona Chloris oraz nimfa Hora. Wenus zajmuje większą część płótna, jest naga. Artysta obdarzył są bujną blond fryzurą, która przy okazji przykrywa intymne części ciała kobiety. Mimo że przedstawienie bogini nie jest zbyt realistyczne, to uważane jest przez wiele osób jako ideał piękna.

Długimi jasnymi lokami cieszyła się nie tylko rzymska bogini. Zdobiły również głowy innych postaci mitologicznych czy biblijnych przedstawianych przez malarzy, na przykład Marii Magdaleny.

 

Maria Magdalena, Tycan 1533-1535

 

 

 

 

 

 

A skoro jesteśmy przy tematach biblijnych, to nie możemy nie wspomnieć historii Samsona, którego sekret siły tkwił właśnie we włosach.

 

 

 

 

 

 

Samson i Dalila, Peter Paul Rubens, 1609

 

Atrybut kobiecości

Z czasem artyści zamiast koloru blond zaczęli wybierać rudy, a podczas codziennej toalety na obrazach przedstawiali już nie tylko boginie, lecz także bohaterki znane z literatury, czy po prostu zwykłe kobiety. Motyw czesania długich włosów stał się wręcz głównym tematem niektórych dzieł. Podejmowali go malarze na całym świecie, również w Polsce.

 

Włosy jako symbol

Jednak włosy to nie tylko symbol kobiecości i piękna. W sztuce współczesnej pojawia się wręcz jako jego zaprzeczenie, a także przy okazji poruszania trudnych tematów, takich jak śmierć, choroba, przemijanie, seksualność.

Marina Abramovic, uznana artystka zajmująca się sztuką body-art, w trakcie akcji Art Must Be Beautiful/Artist Must Be Beautiful (1975) rozczesywała swoje włosy nie spokojnie, jak bohaterki wspomnianych wcześniej dzieł, a z furią, aż do krwi. Z kolei w czasie innego performance’u siedziała przez siedemnaście godzin spleciona właśnie włosami ze swoim partnerem Ulayem, co z jednej strony miało badać granice wytrzymałości ludzkiego ciała, a z drugiej przepływ energii między artystami a publicznością zaproszoną na ostatnią godzinę trwania akcji.

 

 

 

 

Marina Abramović i Uwe Laysiepen, 1978

 

Z kolei w Poznaniu w CK Zamek parę lat temu miała miejsce wystawa “O włos”, na której zaprezentowano twórczość aż 14 artystów i artystek, również z Polski, wykorzystujących włosy jako tworzywo do budowania instalacji (Krystyna Piotrowska, Justyna Orłowska), pokazujących je na filmach video (Zofia Krawiec), fotografiach (Urszula Kluz-Knopek), czy przedstawiających na obrazach odwołujących się do historii malarstwa (Ewa Juszkiewicz).

 

Włosy na obrazach, obrazy na włosach

Omówiliśmy już włosy przedstawiane na obrazach, na koniec warto jednak wspomnieć o obrazach malowanych na włosach. Ten nowy nurt zwany hair art pojawił się jakiś czas temu we fryzjerstwie. Dzięki niemu nasze włosy mogą przybrać całą paletę barw znaną z obrazów van Gogha, Klimta, czy innego wybranego malarza. Przykłady takich dzieł można podziwiać na przykład na profilu stylistki i artystki Ursuli Goff. A Wy jaki obraz byście wybrali, aby zdobił Wasze włosy?

 

Ursula Goff