Wywiad z dr Andrzejem Bieleckim

Dr Andrzej Bielecki to doświadczony specjalista, jeden z pionierów chirurgii plastycznej w Polsce, który od lat współpracuje z naszą kliniką. Postanowiliśmy przybliżyć Wam nieco jego postać i zdradzić np. jaki jest jego sposób na łapanie balansu w życiu 🙂 A jest to człowiek wszechstronnie uzdolniony i nietuzinkowy…

Jak to się stało, że został Pan chirurgiem?

Zaczynałem na AGH jako czarny metalurg :), ale nie skończyłem. Co to jest czarna metalurgia? To nauka o metalach obejmująca żelazo stal, w przeciwieństwie do kolorowej – cynk, miedź, ołów, itd.

Czyli od stali, którą używamy w chirurgii, trafił Pan na medycynę?

Dokładnie tak! Z mojego pokoju tylko jedna osoba skończyła metalurgię, pozostali zaś “uciekli z tego fachu.” Ja obudziłem się pewnego dnia i stwierdziłem, że idę na medycynę. Decyzja o tyle prostsza, że fizykę i chemię miałem opanowaną i zwolniono mnie  z tych przedmiotów. Z uwagi na ówczesną rejonizację nie mogłem zdawać na medycynę w Krakowie, stąd znalazłem się w Poznaniu.

A co obecnie inspiruje Pana w chirurgii?

Gdyby nie matematyka i inżynieria to chirurg nie miałby dziś nic do gadania. Stąd największą inspiracją są dla mnie nauki ścisłe. Gdyby nie algorytmy matematyczne to dalej zbieraliśmy ziółka 🙂

Podobno Pana domeną są obecnie nosy?

Faktycznie to ostatnio najczęściej wykonywane przeze mnie zabiegi w Mandali, ale jestem wszechstronny 🙂

Z jakim problemem najczęściej pojawiają się u Pana pacjenci?

Najczęściej mają problem z akceptacją swojego wyglądu, to często bardzo subiektywna ocena, ale jestem po to by pomóc. Zdarzają się też bardzo poważne deformacje wynikające z uwarunkowań genetycznych, urazy, problemy onkologiczne.

A taki prozaiczny problem jak krzywa przegroda? Wiele osób zastanawia się czy powinny ją sobie zoperować?

Każdy ma krzywą przegrodę! Jeżeli jest to skrzywienie na tyle duże, że powoduje niedrożność nosa to oczywiście należy się zoperować. Jeżeli ktoś wie, że przegroda jest krzywa, ale nie przeszkadza mu w normalnym funkcjonowaniu i nos jest drożny to nie powinno się jej ruszać. Tak ważny narząd jak nos nie powinien być ruszany bez uzasadnienia.

Czyli jeżeli mamy dyskomfort z powodu niedrożności to należy rozważyć operację?

Tak. Przegroda składa się z 3 części, między innymi znajduje się tam ważny narząd seksualny, który uszkodzony może stworzyć problem. Serio! Jest to tzw. narząd womeralny (narząd przylemieszowy), który u ssaków służy m.in. do odbioru feromonów… Jest mało zbadany, ale ja sądzę, że  zarówno ten narząd jak i sama przegroda nosowa ma duże znaczenie. Niepoprawnie wykonana operacja może wyrządzić wiele szkody i pogorszyć komfort życia pacjenta.

A jaki to jest dobrze “zrobiony” nos?

Jeśli chodzi o kształt to staram się działać tak jak nas nauczał mistrz Jacques Joseph. Niemiecki chirurg był innowatorem w nowoczesnej chirurgii plastycznej i chirurgii rekonstrukcyjnej, opracował metody estetycznej chirurgii plastycznej, w tym plastyki nosa i złote proporcje dla nosów.
Najczęściej zaczyna się od tego, że ścinamy garb. W zależności od anatomii mamy albo więcej chrząstki albo więcej kości, ale nie wystarczy je ściąć należy też dłutem odciąć nos od twarzoczaszki i ponownie złożyć, żeby zachować prawidłową anatomię nosa i żeby nie był ruchomy. Na tym polega ta operacja. Tutaj przydaje się narzędzie ze stali chirurgicznej, od której zaczęliśmy moją historię 🙂

Wybór doświadczonego lekarza do tej operacji to niebagatelna sprawa…

Oczywiście. Jest wiele możliwych powikłań jak zapadnięcia, potężne nierówności. Pacjenci obawiają się też utraty węchu, ale to się akurat nie zdarza, bo nabłonek węchowy jest bardzo wysoko w jamie nosowej. Można powiedzieć, że jest to najbardziej widoczna część mózgu na zewnątrz, ale tam się praktycznie nie dochodzi przy rhinoplastyce.

A czego najczęściej pacjenci się boją?

Pacjenci nie boją się w ogóle 🙂 Ale wbrew pozorom jest to rozległy zabieg i należy mieć świadomość możliwych powikłań jak w przypadku każdej ingerencji chirurgicznej oraz narkozy.

Co ciekawe ten zabieg można wykonywać również w znieczuleniu miejscowym! A jakie są powody by na taki krok się zdecydować?

Prawda! Są np. osoby, które panicznie boją się narkozy. Wiele zabiegów można zrobić w znieczuleniu miejscowym tylko pacjent musi mieć silną psychikę.

A jaka była najtrudniejsza operacja w obszarze nosa, z którą Pan się zmierzył?

Najtrudniejsze są operacje po nowotworach, które potrafią spowodować bardzo skomplikowane urazy i konieczna jest np. rekonstrukcja nosa.

A jeśli nie tylko nosy to jakie jeszcze operacje Pan często wykonuje?

Liftingi, “brzuchy”, odsysanie tłuszczu, powiększanie piersi. Ale pamiętajcie, że to co najczęściej kojarzy się z chirurgią plastyczną to tylko wycinek pracy chirurga plastyka. Najstarszy opisany zabieg w traktacie ajurwedyjskim to rekonstrukcja nosa wykonywana z płatu skóry pobranego z policzka. A był to zabieg popularny w Indiach, gdyż obcięcie nosa było karą za cudzołóstwo. To co wymyślono w Indiach dopiero w XIX wieku przywędrowało do Europy, także w tej części świata największym impulsem do rozwoju tej gałęzi medycyny była potrzeba rekonstrukcji uszkodzonego ciała pacjenta w wyniku urazu lub choroby.

A co by Pan chciał przekazać pacjentom odnośnie nosa?

Niech nie używają xylometazoliny, bo strasznie niszczy śluzówkę nosa!

A w jaki sposób uniknąć przeziębienia?

Hartować się! Ja ostatni raz byłem chory na studiach. Nie można się przegrzewać. Narody, które stosują zimny chów dzieci mają rację.

A w jaki sposób relaksuje się Pan, czyli łapie życiowy balans?

Rysując lub grając na flecie – dla siebie, ale też podczas różnych uroczystości. Moim marzeniem jest opanować Il Pastore Svizzero Morlacchiego. To bardzo wymagający utwór.

Dziękujemy!