Jedyne łzy jakie uroniłam to były łzy szczęścia – wspomina Pani Aneta, która przeszła operację pomniejszenia piersi w Mandala Clinic

Do naszej kliniki zgłasza się wiele pacjentek, które marzą o zrzuceniu zbędnych kilogramów. Okazuje się, że czasami gwałtowna utrata masy ciała wiąże się też z niezbyt korzystnymi zmianami w wyglądzie. Doświadczyła tego pani Aneta, której problemem po schudnięciu były opadające, asymetryczne piersi.

Proszę nam się przedstawić.

Mam na imię Aneta. Mam 29 lat. Z zawodu jestem psychologiem.

Z jakim problemem zgłosiła się Pani do Mandali?

Zawsze miałam bardzo duży biust. Właściwie od kiedy zaczęłam dorastać. Potem przytyłam 20 kg, co było spowodowane problemami zdrowotnymi i hormonalnymi, a następnie gwałtownie schudłam. Wynikiem tego było znaczne pomniejszenie i opadnięcie mojego biustu.

A jak trafiła Pani do dra Samira?

Zrobiłam research. Czytałam opinie w Internecie, pytałam. Poza tym znajoma poleciła mi klinikę Mandala, miała tu robiony podobny zabieg.

Jak Pani wspomina pobyt w klinice?

Wypytywałam doktora o wszystko. Operację przeszłam wyjątkowo dobrze. Bólów pooperacyjnych prawie nie miałam. Jedyne łzy, które uroniłam, były spowodowane niezwykłym uczuciem szczęścia. Po dwóch dniach normalnie funkcjonowałam. Zawsze marzyłam o tej operacji, bez wahania powtórzyłabym ją znowu.

Czy Pani otoczenie wie o zabiegu?

Szczerze? Nie przyznaję się do operacji, chociażby ze względów zawodowych. Poza tym efekt jest tak naturalny, że nie widać, że mam implanty. Pewnie dlatego nikt mnie o to nie zapytał do tej pory. Według mnie ludzie nie do końca rozumieją motywację do tego typu zabiegów. Myślą, że to kaprys. A w moim przypadku to nie był kaprys. Operacja wiele zmieniła w moim życiu. Polecam ją każdej dziewczynie, która ma taki problem.

Jak dba Pani o balans ducha i ciała?

Gdy przytyłam, załamałam się. Zaczęłam wtedy bardzo dużo ćwiczyć i przywiązywać dużą uwagę do zdrowego odżywiania i trybu życia. Teraz uprawiam różne dyscypliny sportu. Dzięki temu zachowuję balans. To taki „reset dysku twardego”:).

Młoda pacjentka zgłosiła się na pierwszą konsultację w lipcu 2018 roku z powodu wyglądu swoich piersi – wspomina dr Samir. – Schudła i zrzuciła 22 kg. Niestety w wyniku tego jej piersi opadły i straciły swój kształt oraz jędrność. Utrata masy ciała wiąże się z wieloma efektami ubocznymi. I nie mówimy wyłącznie o obwisłej skórze. Wiele kobiet skarży się również na utratę… piersi. Po odchudzaniu mają nie tylko płaski brzuch, lecz także klatkę piersiową. Nic w tym dziwnego, w końcu biust składa się głównie z tłuszczu. Tylko nielicznym kobietom udaje się zachować dawne krągłości.

Pani Aneta przykłada dużą wagę do swojego wyglądu. Szczerze mówiąc, długo się zastanawiałem, czy nie odmówić zabiegu! Nie wiedziałem, czy spełnię jej oczekiwania :).

Podczas konsultacji stwierdzono asymetrię piersi, ich opadanie (ptoza 3. stopnia) oraz zły stan skóry piersi (dużo rozstępów). Po długich dyskusjach ustaliliśmy wspólnie, że najlepszą opcją będzie podniesienie piersi z cięcia w kształcie kotwicy odwróconej oraz ich powiększenie implantami okrągłymi 275 i 295 cc o średnim profilu. Jednak dwa tygodnie przed operacją pacjentka prosiła o większy rozmiar. Ostatecznie, po paru miesiącach, wykonano podniesienie piersi i ich powiększanie implantami wielkości 295 i 310 jednocześnie, czym zniwelowano asymetrię. W tej chwili, prawie rok po operacji, efekty zabiegu są bardzo dobre, a pani Aneta jest bardzo zadowolona.