Fiszbiny, ramiączka i haftki. Historia stanika.

Można śmiało powiedzieć, że historia biustonoszy to historia kobiet. Ta część bielizny towarzyszy nam od starożytności, zmieniając swój kształt (i znaczenie!) aż do dzisiaj. Nie każda z nas lubi ją nosić, ale każda posiada niejeden model w swojej szafie. Dziś krótka opowieść o tym, jak się tam znalazły.

Oby nie przeszkadzał
Początki stanika to najzwyklejsza potrzeba komfortu w codziennym działaniu. Niewiele wiemy o prehistorii, ale już starożytne Egipcjanki wiązały pod biustem opaski dla podtrzymania piersi. W Sparcie kobiety odczuwały sporą niewygodę podczas uprawiania ćwiczeń fizycznych, do którychprzywiązywano tam szczególną uwagę. Dla stabilizacji obwiązywały piersi rodzajem szarf na wierzchu lub pod ubraniem. Mimo spłaszczenia biustu materiał dobrze spełniał swoją rolę.  
W czasach potęgi Rzymu biust nie był pożądaną częścią ciała – kobieta uchodziła za atrakcyjniejszą im miała mniejsze piersi. Tym samym ówczesny stanik w formie taśmy służył do odejmowania sylwetce krągłości. Ta moda na płaskie, chłopięce kształty obowiązywała aż do wynalezienia gorsetu.

W południowych Włoszech odnaleziono rodzaj lnianej koszulki z XV wieku, przypominającej dzisiejsze biustonosze. Nie pełniła jednak jeszcze samodzielnej funkcji, ponieważ ówczesna moda wprowadziła do garderoby gorsety (niekiedy także dla mężczyzn!).

Wdech, wydech, zaciskamy!
Gorsety służyły przede wszystkim do usztywnienia sylwetki oraz kształtowania piersi i talii zgodnie z trendami, dlatego ile epok, tyle wyróżniamy gorsetów. Można jednak zauważyć, że obrały kierunek stanowczo „zawężający”: od początkowo luźnych, po coraz bardziej oplatające talię, z chwilową przerwą na swobodniejsze suknie w stylu empire, aż do wręcz absurdalnego zaciśnięcia na przełomie XIX i XX wieku.

Deformacje ciała oraz związane z tym problemy zdrowotne kobiet z powodu noszenia gorsetów nie są mitem. Stelaże budowano z fiszbin wieloryba (stąd obecna nazwa usztywnień w bieliźnie) lub metalu, a ciało zaciskano systemem wiązań i haftek. Naturalną figurę zmieniano w ten sposób od dziecka do tego stopnia, że ostatnie kilka dolnych żeber wręcz zaginało się do wewnątrz. Kosztem uwydatnienia biustu i bioder krępowano narządy wewnętrzne i zmniejszano objętość klatki piersiowej, co sprzyjało niewydolności oddechowej i krwotokom wewnętrznym.

Jedna z najsłynniejszych wąskich talii należała do francuskiej aktorki Emilie Marie Bouchaud, zwanej Polaire. Ponoć po zaciśnięciu gorsetu jej stan osiągał około 40 cm.

Wyzwolenie
Pierwsze oznaki rewolucji pojawiły się w 1889 roku. Francuska gorseciarka Herminie Cadolle oddzieliła piersi osobnymi miseczkami i dodała naramienne tasiemki podtrzymujące bieliznę. W ten sposób gorset oderwał się od górnego kaftaniku, a nowy model bielizny cieszył się sporym powodzeniem. Firma Cadolle działa zresztą do dziś.

W 1910 roku Amerykanka Mary Phelps Jacobs zaproponowała kolejne ulepszenie, które zostało opatentowane. Jak sama pisała, jej projekt odpowiada na potrzeby kobiet o różnych rozmiarach, a komfort noszenia doceniają także kobiety uprawiające sporty. Jej wersja stanika uznawana jest za pierwowzór dzisiejszego kroju.

Na pomoc „skrępowanym” kobietom przybyły zmiany społeczne po I wojnie światowej.Budząca się świadomość, emancypacja, a przede wszystkim prozaiczna konieczność pójścia do pracy wymusiła porzucenie strojów krępujących ruchy. W ten sposób rozpoczęła się moda na figurę „chłopczycy” oraz luźny styl promowany przez Coco Chanel, które wpłynęły na uwolnienie biustów. Za podniesienie piersi i usztywnioną miseczkę odpowiada natomiast amerykański milioner Howard Hughes. Nowy model zaprojektował specjalnie na potrzeby kręconego przez siebie filmu „The Outlaw” z 1943 roku (dumnie prezentowała go aktorka Jane Russel).

Biust nowoczesny
Tak jak biust aktorki z „The Outlaw” przeszedł do legendarnych momentów w kinie, tak palenie staników przeszło do mitycznych działań feministek i uznane jest za symbol emancypacji kobiet. A jednak… w tej historiizabrakło ognia.

W 1968 roku w Atlantic City grupa manifestujących kobiet chciała zwrócić uwagę publiczną na uprzedmiotowienie swojej płci. W mieście odbywały się akurat wybory miss, nieprzypadkowo więc protest odbył się przed budynkiem pokazu piękności. Do metalowej beczki kobiety wrzucały przedmioty zniewolenia: garnki, mopy, miotły, gazety erotyczne dla panów oraz nieszczęsne staniki. Media wyolbrzymiły sprawę i dodały fragment o podpaleniu, nawiązując do palenia kart poboru na znak protestu wojny w Wietnamie.

Obecnie biustonosze raczej nie są zagrożone ogniem – jednym z powodów mogą być ich często wysokie ceny. Z pewnością poświęca się im też coraz więcej uwagi. Dostępność marek, modeli i kolorów może powodować zawrót głowy. Popularny staje się zawód brafitterki, znawczyni staników, która pomaga przy optymalnym doborze bielizny. Programy telewizyjne takie jak „Trinity i Susannah” promują dbanie o biust przez świadomość noszonego rozmiaru, a każda szanująca się sieć odzieżowa posiada własną linię staników.

Doceniamy historię stanika na tyle, że powracamy obecnie do gorseciarstwa i porzuconego wyszczuplającego stelażu. Tym razem jednak wyłącznie na własnych, kobiecych warunkach.
30 maja obchodzimy światowy dzień bez stanika 🙂

Ciekawostka
Biustonosz czy stanik?

Kibić, stan, talia – to trzy synonimy dla charakterystycznego u kobiet zwężenia poniżej żeber (do dziś nosimy sukienki z podwyższonym stanem). Dawniej stanikiem nazywano odzież pokrywającą ciało od ramion do stanu właśnie. Obecnie znaczenie tej części garderoby zredukowano do kobiecej bielizny zasłaniającej piersi.

Druga nazwa – biustonosz to kalka z języka niemieckiego: Büstenhalter, czyli  Büsten – biust i halten – nosić, trzymać. Tej formy zaczęto używać w 2. poł XX wieku.